Moje włosy w zależności od stopnia skrętu są dłuższe lub krótsze. Czasami przy rozprostowanych lokach (taki efekt uwielbiam) sięgają lekko za linię łączącą łokcie (to był mój Włosowy cel nr 1 :-D), a gdy nagle niewiadomo czemu skręcą się w sprężynki to potrafią się skrócić do łopatek. Obecna długość włosów to 78 cm - licząc od linii włosów przy czole (bo wtedy wiem, że się nie pomylę i za każdym razem będzie mierzona od tego samego miejsca), przy no prawie całkowicie prostych włosach (rozczesanych, z kilkoma kroplami oleju). Dzięki temu samemu punktowi odniesienia mogę w miarę dokładnie sprawdzać przyrost. Moim obecnym włosowym celem jest osiągnięcie długości 80 cm. Wydaje się niedużo, ale wbrew pozorom ciężko jest mi ten cel osiągnąć, biorąc pod uwagę, że cel ten postawiłam sobie już jakiś czas temu. Włosy muszę podcinać, aby utrzymać końce w ryzach, dlatego ciągle brakuje mi do tej wymarzonej długości. Niestety moją ogromną wadą jest brak systematyczności. Trudno jest mi wprowadzić plan przyspieszenia przyrostu i kontynuować go dłużej niż 1 miesiąc.. Tak wiem marna ze mnie włosomaniaczka w tej kwestii. Problem w tym, że moje kręcone włosy nie ułatwiają mi wcieranie czegoś w skalp, bo przez nawet najdelikatniejsze masowanie skóry głowy włosy na długości bardzo się puszą. :-( Dlatego czasem stosuję jakiś plan przyspieszenia, tak też jest i w tym miesiącu. Postanowiłam wypróbować olej z czarnuszki, co pokazałam ostatnio na instagramie:
Używam i będę używać go do olejowania i jako wcierkę co dwa dni (wtedy myję włosy). Dodatkowo na zakola, na skroniach i przy uszach, czyli tam gdzie mam najcieńsze włosy, stosuję dodatkowo Jantar.
Mam nadzieję, że ta metoda przyspieszy porost włosów i że na końcu grudnia długość włosów wyniesie 80 cm. :-)
Zapraszam na instagram -> KLIK.
Możecie mi polecić jakiś przyspieszacz wzrostu? :-D
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz