poniedziałek, 14 grudnia 2015

Puszące, źle układające się włosy - rozwiązanie problemu próba 1

Ostatnio pisałam, że moje włosy stały się kłopotliwe, a mianowicie zaczęły się mocno puszyć (dużo mocniej niż jest to w ich granicach normy) i źle się układać (strączkować na końcach). Przypominam to zdjęcie:



Nie wiem czym jest to spowodowane (czy pogoda, suche powietrze, zła pielęgnacja), ale postanowiłam działać. Najpierw postanowiłam dać im odpocząć. Nie olejowałam włosów przed myciem, a jedynie je oczyściłam szamponem. Po myciu nie nakładałam nic, nawet serum na końcówki. Włosy były dosyć sztywne bez odżywki ale nie były mocno spuszone, czego się spodziewałam a ku mojemu zdziwieniu nawet nieźle wyglądały po wyschnięciu. I nie strączkowały się. Po dwóch dniach "włosowego resetu", nałożyłam na suche włosy żel aloesowy a na to olej z nasion bawełny i to na godzinę pod czepek. Po tym czasie nałożyłam na włosy kallos cherry żeby zemulgować olej na 10 min. Następnie umyłam włosy szamponem (alterra) i długość też, bo maska plus olej plus aloes spowodowaly dziwne "kłaczki" na włosach. Potem jeszcze na 5 min kallos i zmyllam zimna woda. 

Włosy rzeczywiście spuszyły się dużo mniej niż ostatnio ale i tak bardziej niż zwykle. Czy to oznacza, że brakuje im nawilżenia?

Różnica w kolorach przez różne światło słoneczne, odstęp w zdjęciach max minuta ;-)

Chyba jest lepiej. Żel aloesowy mimo trudności przy nakładaniu i spłukiwaniu sprawdził się. Teraz planuje tą samą metodą spróbować siemię lniane, które nigdy się u mnie nie sprawdziło. Zobaczymy co będzie teraz ;-)

Pozdrawiam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz